niedziela, 8 stycznia 2017

,,Normalna" Rozmowa #3

  -Bardzo głośny hałas-
D- (zbiegam na dół)  co tu się k###a dzieje?!
J- fajna piżama. A raczej jej połowa.
D- (patrzę w lustro)  aaa. Wczoraj zasnęłam zanim założyłam bluzkę.
J- w staniku wyglądasz lepiej niż w koszulce.
D- (malinka)
Leo( L.)- (wbiega do pokoju)
M- nie uciekniesz mi! (goni go)
L.- (wpada na mnie)
D- (przewraca się)
L.- (leży na mnie)
D- Emm... Siemka Leo?
L.- Siema... Fajna piżama...
D- (jeszcze większa malinka) dzięki...
L.- (wstaje i pomaga mi wstać)
D- (wstaję z pomocą Leo)
L.- to... Co robimy?
D- chodźmy do mojego pokoju.
L.- Kk
D- Hoodie!!!
H- (Podchodzi) t-tak?
D- teraz Ty prowadzisz wywiad. Ja mam pewną... Sprawę do załatwienia (patrzy na Leo).
L.- (malinka)
H- O-oh. O-ok.
D- wiec my idziemy a ty... No... Rób co chcesz.
L.- nom
D, L.- (idą na górę)
H- (chrząka)  więc zacznijmy od prostych pytań.
Wszyscy- O-O to ty się nie jąkasz?
H- Na razie nie. A więc, wracając do pytań. Jeff.
J- hmm?
H- czemu akurat noże?
J- w sumie... " A Few Momemts Later".........  Bo tak.
Wszyscy- (facepalm)
H- Candy.
C- Jup. To moje imię.
H- chyba każdy to wie.
Victoria(V)- Nom
J- dafuq? Kto cię tu wpuścił?
V- Diana.
J- rozumiem.
H- przynajmniej ktoś z mózgiem do nas dołączył (patrzy na Jeffa)
J- zaje-k###a-biście.
B- (tarza się ze śmiechu)
V- co im odpierdala?
H- to co zwykle. Głupota. Odmóżdżenie.
V- rozumiem xD
H- xDD
V- A tak w ogóle to gdzie Dian?
H- Nie pytaj xD
V- xD
Vincent(V.)- Pojebane xD
V, H- O-O ktoś ty?
V.- Vincent. Jestem z ,,zespołu" Białych Kruków.
V- aaa (olśnienie xD)
H- ktoś jeszcze tu jest kogo nie znamy?
Samantha(S)- Ja.
V- czyli?
S- Samantha (wyciąga rękę w stronę Victorii)
V- Victoria (chwyta i potrząsa ręką Sam)
S- mam złą wiadomość.
V- jaką?
S- Dian przyprowadziła ze sobą Shdowa i Ravenę.
Wszyscy(nie licząc Vinca)- kogo???
Shadow(S.)- Hau Hau xD
Ravena(R)- Kra kra xD
J- Seriously? Ptak I kundel?
S.- Ja ci k###a dam kundla.
R- nie spinaj się bo ci żyłka pęknie xD
V, V., H, J, S- xD
C- więc co z tym pytaniem?
H- Aaa sorr.  Zapomniałem o tobie xD
Wszyscy- xD
C- więc?
H- Dlaczego jesteś taki głupi?  xD
C- O-O
Wszyscy- xDD
V.- czas na idiotyczne pytania xD
R- to ja zacznę. Czy to prawda że jeżeli nie wiesz, że wiesz, to wiesz że nie wiesz?
Wszyscy- coooo xD
R- to co słyszeliście xD
K- (wchodzi) elo wszystkim
Wszyscy- Eloo!
K- gdzie Dian?
C- pogadajmy na osobności...
K- O-O Kk
C, K- (idą do pokoju obok)
J- ej ej
S- co?
J- może poobgadujemy Dianę?
S- Ja jej tego nie zrobię.
V- Ja też nie.
R, S., H, V.- nie ma szans.
H., A- dobry pomysł.
H- kto tym razem?!
H.- Hans
A- Adam
H- Hoodie
R- Ravena
S.- Shadow
S- Samantha
V- Victoria
V.- i ja!!
Wszyscy- (facepalm)
V- następne pytanie! W pokoju było   ,, coś i nic",, coś " wyszło drzwiami, a ,, nic" oknem. Co zostało w pokoju?
J- nic?
V- wyszło oknem.
H- coś?
V- wyszło drzwiami.
V.- w pokoju zostało ,, i"
V- brawooo!
Wszyscy- (facepalm)
K,C- (wchodzą)
K- rozumiem...
C- to musiało kiedyś nastąpić.
B.- morgen
J- kto tym razem?
B.- Bill Cipher. Dla nieznajomych.
J- Ooooooo Ten Bill Cipher?!
B.- (odsuwa się na bezpieczną odległość) taaaak...
J- co cię tu sprowadza?
B.- siostra.
J- czyli?
B.- Diana.
J- rozumiem.
B.- więc gdzie ją znajdę?
J- eeeeeeeeee
V.- poszła na bara bara.
B.- poszła do swojego pokoju?
Wszyscy - nom
B.- idę po nią.
Wszyscy- idziemy z Tobą.
B.-  Kk
Wszyscy- (idą na górę)
B.-(puka)
D- wejść.
B.- Diana...
D- Brat? Co ty tu robisz? Myślałam że rozwalasz kolejną galaktykę.
B.- Właściwie to ja przyszedłem po ciebie.
D- Po co? Chcesz mi jeszcze bardziej zjebać życie?
B.- Wiem że jesteś na mnie obrażona, ale potrzebuję twojej pomocy.
D- Hrabia nie wpierdalać się?
B.- Daj już spokój. Pomożesz mi czy nie?
D- Mogę.
B.- Gdzie masz swój strój?
J- Że co?
D- Widzisz jak Bill jest ubrany?
J- Nom
B.- Diana ma taki sam tyle że tam gdzie u mnie jest żółty niej jest to... Ej Diana. Jak określić ten kolor?
D- Cyanowe Galaxy
B.- właśnie.
D- to ja zaraz wracam ( idę się przebrać)
L.- (idzie za mną)
B.- A ty gdzie? Może byś uszanował jej prywatność?
L.- Może mi się tylko tak wydaje, ale odnoszę wrażenie że dla Dian znaczę więcej niż ty. Poza tym gdyby nie ja Diany by tu teraz nie było. Siedziała by teraz dalej na skraju klifu załamana tym co się wydarzyło. Więc wiedz że nie pozwolę aby kiedykolwiek była samotna, jasne?!
B.- nie denerwuj się. Nie opłaca się.
L.-(idzie do mnie)
B.- co on taki nerwowy?
V.- Leo już taki jest. Troszczy się o Dianę.
B.- A to czemu?
S- Leo to chłopak Diany.
B.- Oh. Rozumiem.
D, L.- (Wchodzimy)
D- i jak wyglądam?
B.- (mówi pod nosem) jak zawsze olśniewająco.
L., J, V., B, H, S., J.T.T.M.,C, L, L.J, E.J- Pięknie!
D- Dziękuję!
B.- no Dian. Musimy spadać.
D- zaczekaj. Muszę pożegnać się ze wszystkimi.
B.- kk
D- Żegnajcie ziemianie!
Wszyscy- Żegnaj Diano!
D- Do zobaczenia!
Wszyscy- Nara!
D,B.- (wychodzą)